Opis producenta: Słodki i przytulny zapach z delikatną nutą drzewa sandałowego,wanilii i piżma (theyankeestore.pl)

Gdy Yankee Candle zrobiło świecę z kotem, to wiedziałam, że muszę ją mieć :D (kociara ze mnie)
Jest to fantastyczny, domowy, bardzo ciepły zapach. Pachnie takim ciepłym kocim brzuszkiem ;) Nie no, żart.
Ciężko mi powiedzieć co ma w sobie, chyba jakieś słodkie piżmo. Nadaje świetnego klimatu, szczególnie na chłodniejsze wieczory.

Dostałam dzisiaj mojego Kotka i powiem tak, jest dziwny :/  wieczkowo wanilii nie czuję w ogóle, tylko jakieś kobiece perfumy na bazie piżma. Dam mu jeszcze szansę w paleniu, mam nadzieję, że nie rozboli mnie od niego głowa i nie będzie killerem.

w końcu mam :heart: zapach bardzo ciężki do opisania...ciepły, przytulny. najbardziej chyba czuć piżmo. Słodki i ciężki-ale w pozytywnym znaczeniu :) piękny zapach i kotek :)

No dobra...opisać koty....hmmm.Na sucho meeega elegancki,nie wiem dlaczego ale chce się go wąchać nieustannie...perfumeryjny,meega kobiecy,ale bez taniej słodyczy,chciałabym takie perfumy.Jest przytulny,ciepły ale świeży...paliłabym go podczas romantycznego wieczoru.Wyczuwam w nim taką pudrową nutę ale przy końcu,absolutnie nie duszącą,nutka Meteorytów jeśli się nie mylę i jeszcze jedno skojarzenie to futro serio czuję futro.Jeszcze nie odpalałam więc się nie wypowiem jak na ciepło.Może wieczorem....Must have totalny!

Yaneczka napisał:

No dobra...opisać koty....hmmm.Na sucho meeega elegancki,nie wiem dlaczego ale chce się go wąchać nieustannie...perfumeryjny,meega kobiecy,ale bez taniej słodyczy,chciałabym takie perfumy.Jest przytulny,ciepły ale świeży...paliłabym go podczas romantycznego wieczoru.Wyczuwam w nim taką pudrową nutę ale przy końcu,absolutnie nie duszącą,nutka Meteorytów jeśli się nie mylę i jeszcze jedno skojarzenie to futro serio czuję futro.Jeszcze nie odpalałam więc się nie wypowiem jak na ciepło.Może wieczorem....Must have totalny!

A czy kojarzysz przypadkiem czy jest podobny do Cozy Sweater?

Cozy to zapach allure chanel który jest ciężki duszacy..Koty są subtelniejsze i mają pazur.Oba klasyfikuję jako otulacze.Koty są jakby w moim odczuciu świeższe.

zapach przepiękny, miękki, puchaty, otulający... marzenie...
projekcja duzego słoja podczas pierwszego i drugiego palenia - słabo :(
teraz wrzucilam do kominka sampla, porownam jak sie ma do słoja...

edit: sampler roztopiony w kominku w calosci tez nie powalil moca...
za to trzecie rozpalenie swiecy bylo bardziej udane - troche mocnie jczyc zapach (ale dalej jest to jeden z delikatniejszych jakie mialam) no i roztopilo sie do scianek bez otulania :)
koty zostaja u mnie!

Moim zdaniem opis producenta dokładnie opisuje ten zapach. Jest cudownie ciepły, perfumeryjny. Jak taki ciepły kociak, mruczący. Zapach jest dość ciężki, ale mieszanka piżma i sandałowca nigdy nie będzie delikatnym połączeniem. Sama intensywność świecy jest średnia, choć na samym początku palenia niewiele czułam, ale gdy dałam świecy porządnie się rozpalić, pokazała swoje pazurki. Przyjaciółka, która odwiedziła mnie w dniu gdy świeca się paliła, od razu gdy weszła powiedziała, że coś pięknie pachnie.
Zapach jest słodki za sprawą domieszki wanilii, ja wyczuwam również bardzo delikatną nutkę cytryny.

Archilochus napisał:

Dostałam dzisiaj mojego Kotka i powiem tak, jest dziwny :/  wieczkowo wanilii nie czuję w ogóle, tylko jakieś kobiece perfumy na bazie piżma. Dam mu jeszcze szansę w paleniu, mam nadzieję, że nie rozboli mnie od niego głowa i nie będzie killerem.

Dokładnie ja też czuję perfumy ale zapach uważam, za jeden z fajniejszych. Taki uniwersalny - można go palić i zima i latem. Poza tym ja tam czuję coś cytrynowego nie wiem dlaczego, ale przez to zapach wydaje mi się świeższy;P

Bardzo dziękuje miniu za możliwość przetestowania tego zapachu :)

Zapach ładny jednak jak dla mnie zupełnie niczym się nie wyróżnia. Taka mieszanka Tahitian Tiaré Flower i Wedding Day, czyli ciężki intensywny kwiatowy zapach. Jakoś nie jestem fanką tego kotka :/

Nie potrafię dokładnie ocenić, czym konkretnie mi pachnie, ale jest cudowny, ciepły i otulający, ale nie dominujący i nie przytłaczający.
Zupełnie niepodobny do niczego co paliłam wcześniej.
Normalnie zakochałam się i będzie polowanie na duży słój ;)

Mam trudności z napisaniem czym pachną słynne koty i chyba się tego nie podejmę. Zapach jest jedyny w swoim rodzaju i niepodobny do żadnego innego zapachu Yankee. Ma bardzo dobrą moc i utrzymuje się długo w pomieszczeniu po zgaszeniu. Dodatkowo zużyłam na kawałek wosku chyba ze 4 tealighty, więc wielki szacun.
Mnie nie porwał, do fanek się nie dopiszę.
Oceniam wersję sampler :)

ciepły, lekko słodki, cudny.

długo się na niego czaiłam. Słodki, uroczy już od pierwszego "spotkania" przykuwał moje oczy. Kolor wosku, sliczna etykietka. Zapach - elegancki, miękki, ciepły na sucho. Po odpaleniu - wzmacnia się z każdym klejnym zapaleniem sświecy. Słodki, przytulny, delikatny. Jeden z moich ukochanych zapachó "nieokreślonych" - właściwie nie wiem, co ma w sobie, że tak mnie fascynuje:)

Piekny, delikatnie pizmowy zapach. Generalnie chyba kazdemu sie podoba :D Piekny kolor. Niestety zapach w swiecy jest bardzo delikatny, za to w tumblerze jest o wiele bardziej intensywny.

no więc tak - zapach nie kręci mnie jakoś specjalnie, mimo, iż jest bardzo przyjemny :) jak dla mnie jest to czysto perfumowy zapach , perfumy z nutami wanilii i piżma, eleganckie ale i ciepłe , idealne na wieczór :) jestem pewna, że moja mama miała kiedyś takie perfumy, ale nie jestem w stanie sobie przypomnieć jakie to były :) jeśli ktoś lubi palić zapachy perfumowe to na pewno mu się spodoba :)

Dusza kolekcjonera zawrzała - no i posiadam słynne koty w małym tumblerze. jest to zapach dziwny - dla mnie dość intymny, pasujący głównie do sypialni. Cichy, spokojny, taki poranek w weekend :) Bardzo delikatny, palę go po raz drugi, w małym pomieszczeniu, przy zamknętym oknie i czuć lekką nutkę, smugę zapachu.

Co do samego aromatu - jest dziwny - słodki, z nutką cierpkości takiej, jaką mają zgniecione płatki róż, troszkę czuć właśnie takiej różanej konfitury. Oprócz tego szczypta wanilii.
Według mnie zapach raczej na zimniejsze pory roku.

Podoba mi się, cieszę się że go mam w swojej kolekcji, ale na pewno nie będę polowała na duży słój.

Zapach nie do końca mój, ale naklejka mnie bardzo zauroczyła.
PS: Szukam resztówki świecy lub tumblera :)