Uwaga:
Są  dwie nazwy tego zapachu: Summer Wish i A Child's Wish




Zapach z lata 2013



Pamiętasz te słodkie letnie dni z dziecięcej niewinności, gdy podwórko było na tyle duże, aby pomieścić wszystkie swoje przygody? Ten nostalgiczny zapach, z jego ciepłym aromatem delikatnych kwiatów i świeżych zielonych pól spowoduje powrót do tych szczęśliwych dni.

Jakos w tej kolekcji letniej mam sporo ulubionych i to jeden z nich.

Ja osobiscie bym go wrzucila do "fresh". Nie wyczuwam za dużo kwiatów ale jakieś męskie nuty, świeżość, rzeczkę (?)

Jedynym jego minusem jest to, że jest słabo wyczuwalny. Podobno zarówno w świecy, jak i w wosku.
Ale poza tym kompozycja jest piękna - lekka, niejednoznaczna, świeża, lekko słodka. Nie jest to typowo kwiatowy zapach. Chociaż z drugiej strony kojarzy mi się z wiosenną łąką. Bardzo lubię :)

Dla mnie to był totalny niewypał. Może kwestia złej serii, ale ja nie czułam nic kwiatowego, a zapach identyczny do Turqoise Sky, tylko w zielonym wosku...

Zapach bardzo przyjemny, kojarzy mi się z ukwieconą łąką :) Jest lekki, radosny, pozytywny :) W życiu nie porównałabym go do Turquose Sky, którego bardzo nie lubię :nie:

Mam wosk i duży tumbler. Kocham ten zapach. W swiecy jest aktualnie średniej (do małej) mocy. Podczas pierwszego palenia nie czułam go wcale. Wosk ma dobra sile rażenia. Porównałbym ten zapach do trawiastej wersji perfum Light Blue Dolce&Gabbana. Pachnie pięknie, laka słońcem, latem i śmiechem. Czuć w nim zielona roślinność, cytrusowe, delikatne nuty i ciepłe, kuszące tchnienie. Nie przeszkadza, idealny na prezent.

Mam go w wosku i niestety mnie nie zachwycił. Jest ciężki, taki kwiatowo-męski z bardzo lekką nutką zielopuchowatości ( i chyba tylko za tą nutkę postanowiłam go wypróbować). Zapach bardzo charakterystyczny, dość długo unosi się w mieszkaniu.

Jak dla mnie to zapach jakieś wody toaletowej z avon, poza tym wyczuwam trawę cytrynową, ogólnie zapach delikatny.

Miałam wosk, słabo pachniał ale jak dla mnie cudoooo :)

Delikatny zapach, jak łąka z kwiatami i może odrobiną owoców? W każdym razie, bardzo go lubię, bo jest przyjemny i kojarzy mi się z beztroskim leżeniem w trawie latem i gapieniem się w chmury :) Szkoda tylko, że jest dość słaby w świecy, na szczęście wosk daje radę.

Zapach lata, rozgrzanej łąki, idziesz bosko po łące, czujesz nagrzaną trawę, gołe nogi, letnie i zwiewna sukienka, mrużysz oczy - słońce muska Twoją twarz...., trawa delikatnie łaskocze cię w stopy, kładziesz się na łące, przytulasz policzek do ciepłej ziemi, wilgotnej  i soczystej trawy, czujesz zapach trawy, ziół, kwiatów...uwielbiam ten zapach, zawsze palę dla gości, lubię moc w dużym słoju, dla mnie to siła jest idealna, mgiełka, bardzo łąkowe klimaty, letnie...spokojne, leniwe:)

W tym zapachu jestem ewidentnie zakochana! :) Świeży, kwiatowy, kojarzący się z łąką. Na pewno kupię go w jakimś większym wydaniu.
Jedynie mogła bym przyczepić do intensywności, kocham killery, a ten niestety do neich nie należy :(.

Niewypal. Slabo intensywny w wosku, czuje trawe cytrynowa, jakies laki, pola. Ale nie wypelnia zapachem przestrzeni tak jak robia to inne yankee. Jeden z gorszych, z tych, ktore wyprobowalam.

Śliczny zapach, łagodny i orzeźwiający, ale bardzo słabiutki, ledwo ledwo go czuć - nie miałam do niego cierpliwości i paliłam tylko na jeden tea light. Mam zamiar kupić kiedyś tartę i stopić całą od razu - może wtedy moc będzie odpowiednia. Łąka, coś kwaskowatego (trawa cytrynowa?) , coś słodkiego (jakieś kwiatki:) - bardzo mi się podobał, no ale za moc, a raczej jej brak, odejmuję punkt.

Jeden z moich ulubionych zapachów, świeży, kwiatowy, z nutką powietrza i słodyczy :) Idealny :) I ta piękna nalepka!!!

Piękny zapach- ciepły, łagodny, nadaje się do każdego pomieszczenia. Moim zdaniem powinien być w kategorii fresh, a nie floral.
Dla mnie to nagrzana słońcem łąka, na której rosną gdzieniegdzie dzikie kwiatki. Mam średni tumbler,intensywność dobra, nie jest to jakiś mocarz, ale do takiego zapachu ta delikatność nawet pasuje. Naklejka cudna. :) U mnie 5 /5.

Zapach jest super! Jest trochę kwiatowy, ma lekką męską nutę, trochę cytryny i słodycz cukierka. Żałuję, że nie jest mocniejszy ale to, że jest pomieszaniem różnych ulotnych zapachów, ma swoje zalety. Na pewno zrobię sobie zapas i czasem zapalę.

czuję łąkę, troszkę kwiatów, rozgrzaną trawę. przyjemny i nienachalny, ale mocą nie powala, więc odejmuję punkt.

Śliczny zapach, kupiłabym jeszcze nie raz, ale ja po prostu go nie czuję, jeśli oddalę się więcej niż metr od kominka....I nawet z bliska nie powala mocą.

W końcu odpaliłam ten wosk...zapach rzeczywiście przepiękny...cudownie się rozwija podczas palenia! Faktycznie jest bardzo delikatny i subtelny, ale może taki jego urok?

Niestety w świecy NIC nie czuć :( Dobrze że mam ją z wymianki bo gdybym kupiła to bym sobie w brodę pluła...

Ja w dużym tumblerze słabo czułam, średni to w ogóle bezzapachowiec, za to z dużego słoja jestem zadowolona.
Paliłam w dużym pomieszczeniu i ładnie było czuć więc już nie wiem, jak to z nim jest. :)

hasi napisał:

Ja w dużym tumblerze słabo czułam, średni to w ogóle bezzapachowiec, za to z dużego słoja jestem zadowolona.
Paliłam w dużym pomieszczeniu i ładnie było czuć więc już nie wiem, jak to z nim jest. :)

Zwracam honor bo świeca zaczęła pachnieć przy kolejnym paleniu. Może nie killer ale jest ok.

Jeden z najpiękniejszych zapachów, zdecydowanie :) Nie potrafię dokładnie opisać co w nim wyczuwam. Jest świeży, lekki, orzeźwiający i bardzo przyjemny. Jak dla mnie pasuje zarówno na lato, jak i na zimę.
Fakt faktem, niestety nie jest mocny, ale ja paliłam wosk w pomieszczeniu o powierzchni 10m2 tak więc jeśli chodzi o intensywność w tym przypadku to jest w porządku :D

Zapach bardzo mi się podoba, niestety czuć go tylko w najbliższym sąsiedztwie kominka :(

Nie wiem jak to się stało, że jeszcze nie napisałam co o nim myślę :D
To była ewidentnie miłość od drugiego powąchania, bo pierwsze (w zimie) ewidentnie mnie odrzuciło. Jednak drugie podejście to pełen sukces - uwielbiam ten zielono-ziołowy zapach łąki, jednak tylko w intensywności wosku, wszystko inne zdecydowanie niewystarczająco mocne jak dla mnie...
I co ciekawe, jakoś najbardziej ten zapach pasuje mi do palenia w kuchni ;)

Mam mieszane uczucia. Liczyłam na realistyczny zapach nagrzanej słońcem łąki, a zapach jest raczej perfumeryjny. Delikatne kwiaty, odrobina zieleni i ociupinka piżma. Niby ładny, ale to nie to.

W wosku śliczny zapach, taki niejednoznaczny, nie mogłam odgadnąć czym mi on pachnie, ale ładnie pachniał. To go kupiłam. Wosk poczekał na swoją kolej i gdy go odpaliłam to nic nie czułam. No ok dajmy mu szansę to wyszłam z pokoju, tealight się palił, może zapach się zbuduje i zapachnie mi pokój, wróciłam, coś tam czuję, ale właściwie to nic. Podeszłam do kominka, ładnie coś mi pachnie, ale nadal nie wiem co. Znów go odłozyłam na inny dzień, odpaliłam i nadal nic nie czułam, znów opuściłam pokój na dłuzszy czas, po powrocie czułam delikatną woń kwiatków, jednakże szybko uciekł mi zapach. Gdyby nie słaba moc to bym chętnie go ponownie kupiła :)

Zazwyczaj wolę bardziej wyraziste, mocne zapachy, ale ten mnie oczarował. Delikatny, letni, lekko cytrusowy. Wspaniały :)

W przypadku tej zielonej tarty przeżyłam duże rozczarowanie. Spodziewałam się świeżaka. Skoszonej trawy, lekkiego powiewu powietrza, delikatnej nuty polnych kwiatów.
Otrzymałam bardzo słabą moc (i to w wosku! ), przekwitłe kwiaty na łące, z lekko zgnitą trawa. Na sucho czuć powiew perfum, i gdyby on się utrzymał w paleniu, to by to uratowało.
Zapach nie jest do końca zły, ani tragiczny, ani nieprzyjemny. Dla mnie po prostu jest nudny i nijaki. Nic nie wnosi, nie pachnie niczym konkretnym. Raczej przygoda na raz. Idealny dla osób, które nie lubią nachalnych mocnych propozycji, a lubią te delikatne, słabo wyczuwalne.

Zapach w wosku przepiękny. Kwiatowy, lekko wodny. Jednak świeca to porażka i co gorsza nic nie czuć :(

Kolor wosku piękny, etykieta cudna, ale po odpaleniu wosku zdębiałam... nie czułam nic o czym wspomina producent... ani zielonych pól, ani ukwieconych łąk, a tylko szlam z podwórka... próbowałam się dowąchać czegokolwiek miłego, ale po pierwszym odpaleniu bryndza... poczekam na inny dzień i spróbuję raz jeszcze, bo szkoda mi tego zapachu.