Wątek przeznaczony dla osób które męczą się pozbyciem wosku.
Najlepszy sposób to sposób terminczny - NA ZIMNO.
KOMINEK z zużytym woskiem:
Gdy wosk stężeje w pomieszczeniu, wkładamy cały kominek do zamrażalnika na ok 10min, ew. w zimę wystawiam go za okno :)
Po tym czasie wosk popychamy palcem lub jeżeli tak nie chce- czymś ostrym i gotowe!
SŁOIK:
Aby wyczyścić nas słoik po wypalonej świecy, wkładamy go do zamrażalki na 10 min i po tym czasie podważamy wosk który znajduje się na dnie i wyjmujemy.
Ewentualne pozostałości na ściankach usuwamy za pomocą gorącej wody np. myjąc w zmywarce, lub ręcznie z jakąś ostrzejszą myjką/szczotką.
ja czeklam az w kominku wosk sie roztopi i szybko szybko papierem toaletowym lub recznickzami usuwalam ;)
Ja przeważnie zastygnięty wosk odrobinę podgrzewam w kominku i wtedy ładnie wychodzi. Tylko trzeba uważać żeby się za bardzo nie rozpuścił :)
Właśnie- też tak kiedyś robiłam, ale czasem się zagapiałam i wosk za bardzo się rozpuszczał. A teraz nic nie trzeba myć, wycierać itp. cały wychodzi ;)
Ja z mrożenia i innych ceregieli szybko zrezygnowałam. Palę w muffinkach i mam spokój.
wszystko co mnie zachwyca napisał:
Ja z mrożenia i innych ceregieli szybko zrezygnowałam. Palę w muffinkach i mam spokój.
tez uwazam ze muffinki to dobry sposob, w koncu tez dzisiaj beda moje pierwsze próby z nowymi woskami! :D
jak to w muffinkach? :P
Bierze się silikonową formę z muffinek, kruszy do niej wosk, kładzie na kominku, po skończeniu używania po prostu wywraca się muffinkę na drugą stronę i wosku nie ma:) Ja osobiście korzystam tylko z tej metody :)
Generalnie na blogu mam post dotyczący różnych sposobów pozbywania się wosków.
http://wszystkocomniezachwyca.blogspot. … sunac.html
po raz pierwszy "mrozilam" i odeszlo cudiownie od razu bez wysilku - jest to teraz mój ulubiony sposób ;)
muffinki rulez :D
ale jeszcze jak sie ma yankeeowego kwiatka (petal bowl) to wosk po wystygnięciu też sam ładnie wychodzi bez zadnych cudow... tzn jak wieczorem zgasze to rano bez problemu wylazi, przetrzymywany w pokoju
ale i tak muffinki sa the best - zwlaszcza jak sie lubi zmieniac zapachy :D
na muffinki też przyjdzie pora ;) ale mam taki mały kominek że aż wstyd :p - od brata dziewczyny dostalam ;). ale niezbyt mi sie podoba - moj ukochany podarowałam TŻ. Planuje kupic sobie jakis fajniejszy :)
Z oryginalnym kominkiem nie mam kłopotu. Wieczorem gaszę, rano odwracam i wychodzi bez problemu, ale przy zwykłym opracowałam metodę na lekkie podgrzanie, ale dosłownie 2 minuty i też wychodzi. Niestety nie mogę mrozić, bo gdyby teściowa się dowiedziała co leżało koło mrożonych owoców, to nie byłaby zadowolona. A czy silikonowe foremki nie mają wpływu na zapach?
kochanalukrecja napisał:
... A czy silikonowe foremki nie mają wpływu na zapach?
ja tam nie czuję żadnej różnicy
olciak84 napisał:
...Planuje kupic sobie jakis fajniejszy :)
kup petal bowl, jest super :tak:
to musze zaoszczedzic ;)
Petal Bowl jest genialny, to prawda. Bardzo praktyczny i idealnie pasują do niego foremki. :D Ja nie widzę różnic w zapachu paląc w silikonach.
Kominki petal są rewelacyjne jeśli chodzi o wyciąganie wosku! Wystarczy nacisnąć w odpowiednim miejscu i wosk wyskakuje, można też kwiatka obrócić :) W normalnym kominku stosuję metodę podważania szpilką zimnego wosku.
Nigdy nie słyszałam o paleniu wosków w muffinkach, muszę przyznać że ciekawe rozwiązanie :)
zamrażarka - najlepszy patent ;)
W moim biednym kominku, który kupiłam z 3 lata temu w Lidlu (był zestaw razem z kilkoma olejkami) niestety mrożenie nie wychodzi :( więc albo wypalam wosk aż przestanie pachnieć i zbieram resztki chusteczką albo ręcznikiem papierowym, albo podgrzewam chwilę, żeby się odkleił i wyciągam (nie lubię tej metody, ciągle za mocno podgrzewam..). Muszę w końcu zainwestować w oryginalny kominek YC. Czaję się na te białe, co w sklepach internetowych zwą się "Wzór ileś tam".
Ja dzis swoj ogladłam - amtko syf kiła i mogiła - po olejkach slady, cały opalony ;| jeszcze nie chce zesjc do końca, boje sie o te YC :(
Z kominka gold-pearl wosk podważam wykałaczką i ładnie wychodzi, w starych kominkach ani mrożenie ani podważanie nie sprawdza się, więc delikatnie podgrzewam a żeby nie podgrzać za mocno cały czas przy nim stoję i dziubię do niego czy to już czy jeszcze nie :)