Opis producenta: Miód, trzcina cukrowa i cynamon, mieszają się z wyrazistą nutą kakao. Zapach korzenny i słodki.

zapach przyjemny. Słodki a zarazem lekko ostry, czasem aż gryzie w gardło a raczej w nos ;)

A mi zupełnie nie podszedł. Zdecydowanie bardziej wolę wycofywany, delikatniejszy i ukochany Warm Spice :heart:

Takie zapachy to nie moja bajka chyba. Następny, który po spróbowaniu nie dał żyć ze sobą. Po tzrech próbach już nie chcę go widzieć/wąchać. Za ostry dla mnie. Niech lezy i czeka.

Ja nie jestem wielką fanką zapachów przyprawowych i z tych wszystkich właśnie Honey&Spice przypadł mi najbardziej do gustu. Miód w nim zawarty bardzo ładnie łagodzi, dosładza i ociepla dość ostre przyprawy w nim zawarte. Moim zdaniem bardzo udana mieszanka :)

Bardzo go lubię, paliłam wosk i mam ochotę na dużą świecę :)

Gdzieś wyczytałam, że Honey&Spice przypomina perfumy Angel T.Muglera (nie cierpię). Rzeczywiście coś w tym jest !
Na szczęście dla mnie świeca pachnie bardzo ładnie- ciepło, miodowo, z fajnymi przyprawami w tle, zapach ładnie się rozwija. Nie czuć chłodu, który wyczuwam w perfumach. Świeca mooocno pachnie (mam średni słoik), bardzo ją lubię !:)

Kupiłam wosk i był to jeden z tych zapachów, które podchodzą mi od razu: lekko słodki, ale nie ulepek, trochę przypraw. Na jesień jak znalazł :) Właśnie obok mnie pali się średni słoik :)

kolejne udane połączenie: miód z przyprawami. Słodko - ostry ;)

Zapach przyjemny, ciepły, miałam nadzieje, że dzięki przyprawom będzie bardzo intensywny, niestety nie jest zbyt trwały i mocą zapachu nie poraża. Nie czuje w nim w ogóle cynamonu, ale za to bardzo wyraźnie czuć zapach brązowego cukru i miodku. Ta mieszanka sprawia, że zapach jest bardzo przyjemny, jednak dla mnie jest zbyt delikatny aby kupić świecę :/

Bardzo przyjemny, choć bardziej perfumeryjny niż jedzeniowy.

śliczny zapach!  faktycznie perfumeryjny, jak słodkie perfumki , czuję wanilię i miód, i gdzieś tam w tle migocze się cynamon ale bardzo słabo wyczywalnie , mi się bardzo podoba, taki ciepły i otulający :)

Też jestem nim zachwycona i kiedy wypalę ten duży słój , który mam , na pewno kupię następny.

lubię, nawet bardzo - średni słój oddałam siostrze, bo koniecznie chciała mimo zużycia i od razu zamieniłam na duży pillar:) piękny, nie nachalny, ale mocny...:)

Cóż, jestem zachwycona tym woskiem. Miód dodaje słodkości, a przyprawy delikatnej ostrości. W połączeniu daje naprawdę świetny aromat, który bardzo szybko zaczyna się roznosić po mieszkaniu. : ))

Pierwszy z tej kategorii zapachowej, który spróbowałam i polubiłam. Pewnie nigdy bym nie spróbowała, gdyby nie zasłyszane info o podobieństwie do Angela.
Chyba sprawię sobie słoik :)

Az dziwne ze dopiero teraz na niego trafilam. Ciezkosc przypraw przelamana slodycza miodu. Ciekawe polaczenie :)

podoba mi się! perfumowany miód z przyprawami, trochę kojarzy mi się z lolitą lempicką, ale moje porównania sa na ogół słabe ;c mam wrażenie że po rozpaleniu jest szybki "boom" ostrego zapachu, a potem łagodnieje i miód przejmuje kontrolę :P

Bardzo sie go bałam, zwłaszcza tych "przypraw". Na szczescie po odpaleniu jest słodki - chociaż nie az tak że zęby bola i bardzo przyjemny. Co do intensywności duzego słoja - to taka średnia. Jednak czuje że moze byc miłość - taki zapach "neutralny"

no niestety nie lubię przyprawowych zapachów, ale ten jest całkiem spoko. miód robi robotę :)

przyprawowy, z nutą miodu i cynamonu. bardzo otulający.

Bardzo sceptycznie podchodzę do zapachów przyprawowych dlatego początkowo kupiłam wosk, ale już po pierwszych minutach palenia wiedziałam, że będzie z tego duża świeca. Moment po odpaleniu czuć mocne uderzenie ostrych przypraw, które po chwili przechodzą w delikatną słodycz.

Piękny i smakowity zapach. Słodycz jest bardzo dobrze wyważona i nie jest za słodki, a przyprawy lekko czuć ale dodają mu charakteru. Wolę go od jest bliskiej rodziny Honey Glow. W świecy zapach jeszcze bardziej subtelny ale uwielbiam za to niektóre zapachy, zwłaszcza ten.

Nie czułam ani miodu ani obiecanych przypraw. Czułam trochę goździków i coś dziwnego, jak męskie perfumy. Skąd się tam wzięły? Nie wiem, ale to miało być piękne, a nie było. Moc całkiem imponująca.

Miód słodki, lekko korzenny, lejący się wręcz z łyżeczki z dodatkiem bliżej niezidentyfikowanych przypraw. Przyzwoity, dość trwały, ale jakoś mnie nie porwał,  może dlatego, że nie przepadam za miodem i jego zapachem.