Nasza rodzima podróba YC ;) Miał ktoś styczność z tym? :) Dziś wygrzebałam w sklepie z duperelami i właśnie testuję wosk o nazwie Apple & Cinammon, 0,80 zeta za sztukę. Moje refleksje: zapach trochę sztuczny, choć wcale nie najgorszy. Niestety 1.5 h palenia to chyba max, ile wytrzymuje. Dodatkowo strasznie maleńka ta tarta.
greenshot
W życiu bym nie kupiła, nawet za darmo nie wzięła za chamską podróbę ;)
Byłam bardzo ciekawa jak to się ma do oryginału :)
Jakiś czas temu widziałam mnóstwo tego typu produktów wystawionych na allegro. Z tego co czytałam niektórzy są nawet i zadowoleni z tej podróbki YC.
Nie no ja rozumiem, ja piszę tylko o swoim odczuciu :) Słyszałam że nie są złe ale jednak mocno "chemiczne".
Ja też nie zamierzam tego kupić, wg mnie zapachy zbyt banalne więc szkoda kasy.
Nie lubię takiego pasożytowania na jakiejś marce, jakby nazwali je po swojemu to mogłabym spróbować, tak to olewam.
Dla mnie nie warte zachodu, lepiej dołożyć i kupić yankee candle
Chciałam kupić, ale szkoda kasy na podrobki. Zeby chociaż pachnialy rownie ladnie co oryginal,to mozna sie zastanowic.
ale jak można taką nazwę nadać? toż to szczyt głupoty ... widziałam je w sklepie z dekoracjami, ale nie wzięłam, powąchałam i stwierdziłam, że nic specjalnego, płaskie, nijakie zapachy ... jakoś mnie nie pociągają, mnie rajcują tylko woski YC , jestem wierna tej marce :P
Na szczęście już zmienili z tego co widziałam na Essences of Life :)
nie wiem, czy to szczęście czy nieszczęście... bo teraz będą kolejnych zgarniać na nową nazwę;P tylu się negatywów o tej firmie nasłuchałam, że aż bałabym się takiego wosku, chociaż są mega tanie w porównaniu z Yankee...
Powąchałam dla porządku i mnie baaaaardzo odrzuciło. Chemiczny, sztuczny zapach, i do tego forma jakby je w takich foremkach starych do kruchych babeczek robili :P
O tym, że obrzydliwe było ciągniecie na plagiacie YC nie wspomnę...
Nie, nie i jeszcze raz nie :P Nawet, żeby darmo dawali, to nie wezmę...
Zmienili już nazwę.
A mi firmy szkoda ale ja już taka jestem. Ciężko się wybić małym firmą więc czasami wpadają na nie rozsądne pomysły.
kasienka napisał:
Powąchałam dla porządku i mnie baaaaardzo odrzuciło. Chemiczny, sztuczny zapach, i do tego forma jakby je w takich foremkach starych do kruchych babeczek robili :P
O tym, że obrzydliwe było ciągniecie na plagiacie YC nie wspomnę...
Nie, nie i jeszcze raz nie :P Nawet, żeby darmo dawali, to nie wezmę...
i zgadzam się z powyższym 100%...
że firmie ciężko to jedno, ale powinni postarać się o pomysł, o oryginalność... takie mamy czasy, żel iczy się nie tylko cena, ale też jakość... a oni pojechali na tym, że tanio... też właśnie słyszałam, że odrzuca chemią...
Nawet po zmianie nazwy nie wiem czy chciałabym kupić ich produkty ze względu na poprzednią nazwę :P
Testowałam i mam raczej negatywne zdanie. Woski są małe, bardzo trudno je przełamać, trzeba kroić nożem albo nożyczkami. Oferta jest dość uboga, zapachy banalne i oparte przeważnie na jednej nucie (w stylu: truskawka, czekolada czy kokos).
Co do samych zapachów - wielu zwyczajnie nie czułam, nie było różnicy czy palę różę, opium czy cytrynę.
Jednak było kilka, które miały mega projekcję i bardzo mi się bardzo spodobały. Są to: czekolada (kupiłam nawet świecę w słoju, ale jeszcze nie odpalałam, testowałam tylko wosk), brązowy cukier, miód, kawa i pinacolada.