aamajka napisał:
Do tej pory myślałam, że najgorszy był Season of Peace. Po prostu zapach starego kufra z działki moich rodziców.
Ale dzisiaj zmieniłam zdanie. Witche's Brew bije go na głowę. To nie jest zapach, tylko odór. Najbardziej zbliżona zapachem jest pasta do obuwia. Z tym że pasta ładniej pachnie. Gdyby w Polsce istniał zwyczaj chodzenia po słodycze w Halloween, wystarczyłoby wystawić świecę w drzwiach i żaden dzieciak by nie podszedł. Prawdziwy trujący Napar Czarownicy.
HEHE lepiej bym tego nie ujęła mam wosk i nie wiedzialam gdzie go schować!wszędzie go czuć!
Offline
VIP
moonlight harvest
Offline
U mnie było własnie tak samo z Vanilla chai - nie wiedziałam gdzie schować, bo przebijał smród przez woreczek strunowy, drugi woreczek i oddzielną szyfladę do której tego śierdziela włozyłam bo nie wiem dlaczego nie pomyślałam zeby wyrzucić i mieć z głowy ?
Ostatnio edytowany przez stoses (2013-10-23 06:57:03)
Offline
Magduś napisał:
Magduś napisał:
Moje niewypały w wosku na szczęście:
Loves me, loves me not
child wishdo listy mogę jeszcze dopisać:
cozy sweater - wysuwa sie na pierwsze miejsce!
hazelnut coffee
Dlaczego Cozy i hazelnut?
Offline
VIP
jak narazie dla mnie jeden zapach - Indonesian Ginger - o maaaaatkooo jak to śmierdzi! za parę tyg może zrobie jeszcze jedno podejście ale jak narazie jest tragedia:( True rose też mi działa na nerwy ale może dlatego, że zapaliłam jak byłam chora..
EDIT: dodaję jeszcze Autumn Wreath.
Ostatnio edytowany przez hawananana (2013-11-05 17:00:27)
Offline
sampler
Dla mnie tragedią właśnie odkrytą jest : WEDDING DAY. Nigdy więcej!
Offline
Selket napisał:
Dla mnie najgorszy zapach w wosku to był grapevine&oak, okropny cała paczka wosków nim mówiąc brzydko - śmierdziała.
Uwielbiam grapevine&oak pachnie cukierkami ;]
Natomiast totalny niewypał jak na razie to:
pink sands
midsummer's night
river valley
fireside treats
Offline