pierwsze zapachy moje to były woski z Kringle. I niestety, wywaliłam wieczka. Po paru woskach pokapowałam się, że szkoda:) I też założyłam zeszycik i wklejam nalepkę, obok przepisuję nazwę i pisze moje skojarzenia z zapachem - chcę, nie chcę, nie lubię, kocham... piszę też np. czy to był wosk czy duży słój - i jeśli np. miałam wosk, to zaznaczam, że od tej pory poluje na duży słój albo nie:) Jak mam podwójne/potrójne naklejki, to już wywalam najczęściej. Ostatnio też zaczęłam doklejać opis producenta, który niejednokrotnie sporo się różni od moich odczuć na temat zapachu:)
Offline