tea light
Testowałam i mam raczej negatywne zdanie. Woski są małe, bardzo trudno je przełamać, trzeba kroić nożem albo nożyczkami. Oferta jest dość uboga, zapachy banalne i oparte przeważnie na jednej nucie (w stylu: truskawka, czekolada czy kokos).
Co do samych zapachów - wielu zwyczajnie nie czułam, nie było różnicy czy palę różę, opium czy cytrynę.
Jednak było kilka, które miały mega projekcję i bardzo mi się bardzo spodobały. Są to: czekolada (kupiłam nawet świecę w słoju, ale jeszcze nie odpalałam, testowałam tylko wosk), brązowy cukier, miód, kawa i pinacolada.
Offline