VIP
mega mocny, intensywny, perfumowany zapach... kojarzy mi sie z Indiami, tlumem ludzi na ulicy.. pale 1/4 wosku od 15 minut, zapach wypelnil caly dom. sloja napewno nie bedzie (to moj pierwszy zapach z nowej kolekcji, w zapasie czeka 8 nastepnych. na sucho ten byl najslabszy)
Offline
tea light
chyba jako jedyna powiem że zapach jest dobry dla mnie właśnie taki orientalny, męski, egzotyczny - ale ja lubię takie klimaty lekko kadzidłowe. moc w wosku bardzo dobra, aczkolwiek zrobię zapas małych tart niż kupię słoik
Offline
VIP
dokładnie to co napisała Ayashi - Ginger Dusk plus Spiced Orange, z przewagą tego drugiego, można też nazwać go pomarańczą z imbirem, nie mam żadnych skojarzeń ani z żywicą ani z kadzidłem, zapach nie jest zły ale jednak trochę rozczarowuje
Ostatnio edytowany przez flightless bird (2015-01-25 01:10:41)
Offline
A ja czuję orientalne mydełko
Naprawdę wyczuwam mydlaną nutę i przyprawy a zwłaszcza imbir i żywicę, taką słodką z drzewa owocowego. Zapach może i nie podbił mojego serca ale cała kolekcja Grand Bazarr przypadła mi tak niesamowicie do gustu tą oryginalnością, że zapewne każdy zapach będzie w dużym słoju.
Na końcu chciałam dodać, że palę wosk i ma taką moc, że musiałam go podzielić na pięć części. Gdy pierwszy raz wrzuciłam go do kominka, musiałam otworzyć drzwi, bo nie mogłam wytrzymać, natomiast wosk leżał na szafce rozpakowany i w kolejnych palenia już moc była mniejsza ale nadal bardzo mocno wyczuwalna.
Offline
Carmell napisał:
A ja czuję orientalne mydełko
Naprawdę wyczuwam mydlaną nutę i przyprawy a zwłaszcza imbir i żywicę, taką słodką z drzewa owocowego. Zapach może i nie podbił mojego serca ale cała kolekcja Grand Bazarr przypadła mi tak niesamowicie do gustu tą oryginalnością, że zapewne każdy zapach będzie w dużym słoju.
Na końcu chciałam dodać, że palę wosk i ma taką moc, że musiałam go podzielić na pięć części. Gdy pierwszy raz wrzuciłam go do kominka, musiałam otworzyć drzwi, bo nie mogłam wytrzymać, natomiast wosk leżał na szafce rozpakowany i w kolejnych palenia już moc była mniejsza ale nadal bardzo mocno wyczuwalna.
Zgadzam się w 100% orientalne mydełko imbirowe z dodatkiem pomarańczy, o mocy takiej, że musiałam wyjść z domu... Po opisie i wąchaniu na sucho byłam pewna, że będzie z tego duża świeca, a mam tylko ból głowy, a była to tylko 1/4 wosku.
Offline
ciekawy i nieoczywisty zapach, na sucho czuć nuty podobne do tych ze Spiced Orange i Ginger Dusk, oba zapachy zaliczam do ulubionych. Po odpaleniu jest więcej Ginger Dusku, a raczej ogrom imbiru, mocny imbirowy zapach, lekko kadzidlany, bardzo orientalny. Obawiałam się, że będzie śmierdziało, a jest wręcz odwrotnie. Świecy z tego nie będzie, ale wosk wypalę z przyjemnością, gdy będę miała ochotę na energetyzujący zapach imbiru, a Ginger Dusk będzie niewystarczający
Offline
sampler
Nie czuję żadnej słodyczy i żadnych kadzideł. Czuję drewno i duuuużo żywicy. Zapach cierpki aż chrzęści w zębach. Ale o dziwo mi się podoba.
Offline
Hmmm, mam z nim bardzo dużo mieszanych odczuć. Z jednej strony bardzo mocny zapach kojarzący się z Indiami, przyprawami, lepkim upałem, a z drugiej perfumowany killer.
Zapach egzotyczno-orientalny. Kadzidła tak łatwo wyczuwalnego jak to miało miejsce w przypadku Oud Oasis, w nim nie ma. Jakiś posmak dymny jest, nie powiem, ale nie tak dominujący. Gdyby odciąć się od tych wszystkich skojarzeń, na chłopski rozum, po zamknięciu oczu czujemy pomarańczę, z czym pikantnym. To może być imbir, a może być chili. Jestem za imbirem, bo to właśnie on jest często wykorzystywany w świecach. Więc w skrócie: wędzona pomarańcza z imbirem. Nie miałam z niego świecy, paliłam tylko wosk. Jedną tartę musiałam dzielić na kilka części, gdyż już mała cząsteczka zapewniała ogromną moc.
Offline