sampler
Nie podszedł mi ten zapach taki mocno perfumowany, nawet powiedziałbym ze babciny.typowo nie mój gust
Offline
Jedyny wosk w mojej dotychczasowej karierze, który wywołał u mnie obrzydzenie
"Poznałam" go u koleżanki- ma dziecko, ale nie takie małe, żeby używało pudru. Pierwsze co mi się skojarzyło, jak weszłam do niej do domu, to to , że dziecko właśnie skończyło dłuższe posiedzenie na nocniku, a koleżanka pomogła sobie tymi mokrymi chusteczkami dla dzieci w przywróceniu dziecka do porządku. W skrócie- dziecięca kupa z chemią dziecięcą- to przy drzwiach. Kilka metrów dalej , bliżej kominka wosk nie pachniał już obrzydliwie, ale wciąż dusząco i mdląco. Nie dla mnie.
Offline
VIP
Kamila padłam czytając Twój opis długo się przed nim broniłam ale postanowiłam kupić wosk i wypróbować, na sucho nawet okej, zapach takiej zasypki, talku dla dzieci, ale po odpaleniu bardzo mnie męczył , jakoś przebrnęłam, wypaliłam wosk na dwa razy, więcej nie wrócę
Offline
tea light
Straszny killer, mam wosk i wywołał u mnie obrzydzenie,ból głowy ... sztuczny, duszący nigdy więcej, może świeca pachnie delikatniej, nie wiem, ale w wosku go nie toleruję
Offline
tea light
Jak dla mnie przyjemny. Opisałabym go jako słodko-świeży. Bardzo fajny na jesienny wieczór pod kocykiem z kubkiem gorącego kakao. Świecy bym nie kupiła, ale mam w zapasie jeszcze jeden wosk, który czeka na właśnie taki wieczór
Offline
Mój pierwszy wosk z Yankee - kupiłam go daaawno temu i po rozpakowaniu nie wiedziałam, co z nim zrobić - myślałam, że to świeczka, ale nie nie miała knota, więc wosk przeleżał u mnie dopóki nie wywietrzał.
Piękny zapach - pudrowy, lekko trącający zasypką dla dzieci, ale jednocześnie kojarzy mi się z dobrymi perfumami. Kandydat do świecy.
Offline
Moja pierwsza świeca kupiona na promocji, i do tego w ciemno. Nie powtórzyłam już tego doświadczenia.
Na sucho, zapach mnie rozczarował. Za słodki, za mdły, za nijaki. Pachniał dziecięcym talkiem i niczym innym. Wyczuwałam nuty fiołka, które też mnie odrzucały.
Po zapaleniu trochę inaczej go odbierałam.
Aromat jest bardzo mydlany, niewinny, bardzo oczywisty. Kojarzy mi się z dzieciństwem, z okresem którego raczej nikt nie pamięta. Zapach infantylny, czysty, wyczuwam w nim nuty proszku do prania i płatków mydlanych. Jak widać "pierny i dziecinny" to zapach. Na pewno mnie zaskoczył. Nie jestem jego wierną fanką, ale podoba mi się. Jest dość zadziorny, drażniący, ale równocześnie migrenowy. Osacza i nie jest to miłe uczucie.
Mam wobec niego niezdecydowane uczucia.
Offline