Nikt jeszcze tego nie opisywał? W sumie dobrze, bo... to znaczy, że mało kto go palił. Na szczęście dla swojego nosa.
Dla mnie ten zapach to jest czekolada. Ale nie taka pyszna, świeżo z fabryki słodyczy. To taka czekolada, którą się kupiło i zapomniało o zakupie na jakiś rok. Nuta brownie jest, dla mnie (i nie tylko dla mnie) niestety mocno wybija się stęchlizna. Z pozytywów (negatywów?) - zapach jest mocarzem, dawał po mieszkaniu przed odpaleniem.
Wypaliłam kawałek wosku i musiałabym upaść na głowę, żeby do niego wrócić
Offline