Gdy go powąchałam na sucho to od razu stwierdziłam, że jest to zapach miętowych czekoladek
Jednak po roztopieniu wosku mięta trochę osłabła i wyszły z niego inne bardziej słodsze nuty. Przyznam, że zapach przez cały czas trzymał poziom, nie stał się z czasem mdły, raczej stał się bardzo przyjemnym perfumowanym tłem
Offline
Naszło mnie na wypalanie zimowych gąsek, przyszło i na ten jeden zapach. Na sucho czuję miętę, krople miętowe, połączone z miękkim podbiciem - to ten kaszmir. Po rozpaleniu zapach zrobił się bardzo przyjemny dla nosa, przytulny jak sweterek, na szczęście bez grejpfruta. Całość bardzo uspokaja.
Moc firefliesa w kominku dobra. Niech oni wypuszczą zimowe zapachy w woskach, a nie tych miniświeczkach
Offline