Zawsze ciekawił mnie ten zapach, niestety nie mogłam go kupić w formie samplera więc zdecydowałam się na świece. Gdy miałam już słój w łapkach, pierwsze pociągnięcie noskiem i szok.... wosk pachniał hm.... tranem? A najśmieszniejsze było to, że siostrę również namówiłam na świece, na szczęście ta wzięła malucha
Sis była bardziej odważniejsza i zapaliła świeczuchę, przyznam, że zapach zyskał czuć było słodkie, imbirowe pierniczki. Nie jest to tak ostry od przypraw zapach jaki często nam serwuję YC w swoich piernikach, ten raczej był łagodniejszy w przyprawach i bardziej ciasteczkowy.
Myślę, że wiele osób by go pokochało gdyby nie został wycofany
Offline