Wspólne doświadczenia z dzieciństwa rezonują potężnie w tym zapachu, ponieważ niezwykle przechwytuje wszystkie słodkie nuty marshmallow. Będziesz niemal mogła usłyszeć śmiech i śpiew, i poczuć radość z nocy przy ognisku z przyjaciółmi i rodziną. Ale, nie będzie trzeba lizać lepkie resztki z palców!
Offline
Mi też nie podpasował - czułam samą słodycz, bez nutki ogniska. Najgorsze, że YC funduję nam następną kalkę - Merry Marshmallow
Offline
kopia perfum L de Lolita, aż wąchałam na nadgarstku a potem zapaliłam świecę. Mam i świecę i perfumy i baaardzo lubię ten zapach Nie poraża siłą ale jest ok:)
Offline
VIP
U mnie się bardzo sprawdził. Pachnie watą cukrową z nutką wanilii i zapach utrzymywał się bardzo długo.
Offline
sampler
Fajny zapach słodki i nie nachalny, lubię go.
Offline
Polubiłam ten zapach, choć zbyt słodkich nie lubię i miałam obawy na początku. Niepotrzebnie, bo bardzo mi się spodobał. Wanilia z czymś korzennym wg mnie - super się sprawdza na jesienne dni, bo nie jest zbyt nachalny
Offline
Zapach fajny, jednak strasznie słodki aż mdły, trochę męski, zalatywało lekko wanilią. Paliłam wosk, który był bardzo intensywny ale przez krótki czas. Zapach skierowany do osób uwielbiających słodycz.
Ostatnio edytowany przez Carmell (2013-11-23 18:48:36)
Offline
Przyjemna słodycz, czuję taki jakby lekko przypalony karmel,ale i nutę pieprzu. Nie wiem skąd się tam wzięła,ale zapach chwilami jest "ostry", przenikliwy, pieprzny właśnie. Ciekawe połączenie.Może nawet jest trochę męski. I rzeczywiście pachnie jak pianki pieczone nad ogniskiem. Nie byłam zainteresowana tym woskiem kiedy czytałam jego opis,jednak teraz stwierdzam,że zapach jest ciekawy,nie jest płaski i jednostajny. Jeśli ktoś chce sobie poprawić humor słodkościami,ale takimi niestandardowymi to powinien wypróbować ten wosk.
Offline
Zdecydowanie przyznam, że... lubię to!
Offline
VIP
super jest ten zapach!! niby słodki, podobny do innych ale ma w sobie to COŚ! coś ostrego, takiego z "pazurem". super!
Offline
Przy pierwszym topieniu coś mi w nim nie pasowało, więc wypaliłam jeden tea light i wosk poszedł w odstawkę. Jakiś czas później postanowiłam wziąć się za otwarte woski i bez większego przekonania wrzuciłam do kominka Fireside Treats. I nie wiem co się stało, ale drażniąca nuta zniknęła Chyba miałam gorszy dzień przy pierwszym paleniu, bo przy drugim podejściu mój odbiór zapachu był zupełnie inny i... w miarę palenia coraz bardziej mi się on podobał.
Nie czuję tu ogniska, tylko lekko karmelizowany cukier.
Ostatnio edytowany przez InnaMi (2014-02-23 17:06:33)
Offline