Najważniejszy dzień w życiu, mieszanka podekscytowania, niepokoju i szczęścia. W dzień ślubu otrzymasz mieszankę nut kwiatowych i owocowych. Zawsze w dobrym guście, również na spotkania rodzinne.
Offline
sampler
Dla mojego nosa, tragiczny zapach!!! Podobał mi się na sucho więc go chętnie kupiłam, po odpaleniu czuję dom starej babci, jej perfumy i wszystko co związane ze starszymi ludźmi ble ble ble , nigdy więcej! Dla mnie to zapach właśnie takiej starszej pani co to się nie umyje a wyleje na siebie perfumy by ładnie pachnieć... Serio. Tak mi się kojarzy. Nic ślubnego w nim dla mnie nie ma. NIGDY WIĘCEJ!
Offline
Loveliness napisał:
Dla mojego nosa, tragiczny zapach!!! Podobał mi się na sucho więc go chętnie kupiłam, po odpaleniu czuję dom starej babci, jej perfumy i wszystko co związane ze starszymi ludźmi ble ble ble , nigdy więcej! Dla mnie to zapach właśnie takiej starszej pani co to się nie umyje a wyleje na siebie perfumy by ładnie pachnieć... Serio. Tak mi się kojarzy. Nic ślubnego w nim dla mnie nie ma. NIGDY WIĘCEJ!
Podpisuję się pod tym.
Na sucho ok, po odpaleniu tarty woskowi też "odpala". Szkoda... Taką ma ładną nazwę.
Offline
Nie lubię ślubów, nie przepadam za tą ceremonią, jednak po dłuższym zastanowieniu to jednak ten zapach jest fajnie skomponowany. Cały kościół jest przystrojony kwiatami, do tego większość gości trzyma bukiet w dłoni, czyli ogromna mieszanka woni kwiatów, jedne pachną delikatnie, natomiast inne są tak intensywne, mdłe i duszące. Do tego trzeba jeszcze dodać wyperfumowanych gości, gdzie mieszanka perfum razem z zapachem kwiatów łączy się w całość.
Kiedyś miałam nawet pomysł aby sprezentować dużą świecę w prezencie młodej parze, jednak na szczęście się opanowałam, niestety ten zapach nie ma zbyt wielu fanów
Offline
W moim odczuciu koszmar nad koszmarami!!! Duszący, ciężki... Pierwsze skojarzenie jakie miałam po zapaleniu wosku to nagrobkowe chryzantemy w nadmiarze tj. 1go listopada na cmentarzach. Najgorszy zapach z YC jaki miałam okazję do tej pory wypróbować. A szkoda... Taka ładna naklejka na słoju, a w środku takie paskudztwo. Dzień ślubu powinien kojarzyć się ze świeżo ciętymi kwiatami, a nie cmentarnymi wiązankami.
Offline
Loveliness napisał:
Dla mojego nosa, tragiczny zapach!!! Podobał mi się na sucho więc go chętnie kupiłam, po odpaleniu czuję dom starej babci, jej perfumy i wszystko co związane ze starszymi ludźmi ble ble ble , nigdy więcej! Dla mnie to zapach właśnie takiej starszej pani co to się nie umyje a wyleje na siebie perfumy by ładnie pachnieć... Serio. Tak mi się kojarzy. Nic ślubnego w nim dla mnie nie ma. NIGDY WIĘCEJ!
mam podobne odczucia, dodatkowo śmierdział mi uryną, a fuj
Offline
VIP
jak dla mnie piękny zapach delikatne białe kwiaty ( niekoniecznie róże ) z mocną pudrową nutą , przed chwilką kupiłam kolejny wosk, bo bardzo polubiłam ten zapach :-)
Offline
Chwilę po odpaleniu wosku myślę sobie, dlaczego ma tyle kiepskich opinii, przecież jest piękny.. Ale po chwili dostałam bólu głowy i musiałam wietrzyć mieszkanie. Niby jest miło, kwiatowo, gdzieś w tle przebija się nutka cytrusowa, ale mnie przytłacza i męczy.
Offline
Największy śmierdziel jaki miałam okazję testować. Bardzo kwaśny zapach. Moja babcia używała perfum Pani Walewskiej. Mam wrażenie, że ten zapach odwzorowuje takie zepsute perfumy, które przeleżały w szafce z 10 lat, a potem nieumyta babcia wylała je na siebie. Fujka...
Offline
Bardzo lubię ten zapach, zdecydowanie moja czołówka w Yankee - mocny, nieco duszny zapach kwiatowy, ale raczej perfumowany niż zapach prawdziwych kwiatów. Miałam wosk i najmniejszą świeczkę - moc wosku bardzo dobra, świeczki niestety kiepska, trzeba było się nad nią pochylić, żeby coś poczuć.
Offline