Mam świecę i ją palę. Nie miałam z tego zapachu ani wosków ani samplerów. Klasyka amerykańskiego cukiernictwa. Świeca to najprawdziwszy kiler. Jestem nim i tym zachwycona. Zapach jest prościutki. Świeżo upieczone ciasto biszkoptowe wyciągnięte z piekarnika z nutami wanilii, ozdobione kremowym lukrem i palonym brązowym cukrem. Otulacz, miękki otulacz. Przy dłuższym paleniu może męczyć, ale mnie to nie przeszkadza.
Przy którymś z kolei paleniu sam cukier, ale jak ktoś lubi słodkie zapachy to mu w niczym to nie będzie wadzić.
Offline